Ta mała z Meksyku chodziła w staniku
I forsy bez liku puszczała co dnia
Nie miała mieszkania i skąpo odziana
Sypiała na statkach gdzie tylko się da
Hej ciągnij Lilly małą Lilly
Hej ciągnij Lilly małą za fał
Hej ciągnij Lilly małą Lilly
Jakbyś do łóżka wciągnąć ją miał
Hej ciągnij Lilly małą Lilly
Hej ciągnij Lilly małą za fał
Hej ciągnij Lilly małą Lilly
W łóżku przygwoździć Lilly byś chciał
A Kitty ta mała co rzadko dawała
I ze mną nie chciała niech trafi ją szlag
Nie miała pieniędzy i żyła wciąż w nędzy
Nie chciała nikogo choć chłopa jej brak
A Johny był Walker i zatkał ją korkiem
Swym małym amorkiem jak chciała do dna
Uciekła do domu by nie dać nikomu
I schować skarbeczek malutki jak pchła
Tam była dziewuszka co miała maluszka
I jak mała muszka siadała gdzie chcesz
Spijała te miody dla twojej wygody
I słodycz chłopaków wsysała jak wesz
Malutka Eliza co lubiła lizać
Troszeczkę przygryzać lodziki co noc
Żółtego banana pistacje od rana
Do tego szampana wylewać na koc
Nie miały znaczenia kolory nadzienia
Gdy tak od niechcenia wpadały w mą sieć
Ta czarna mulatka i żółta Azjatka
Czerwona Indianka dzidziusia chcą mieć
Wciągnijmy do góry szarpnijmy za sznury
Poleci do góry sukienka jak śnieg
I z forsą w kieszeni choć ciut się rumienisz
Dasz trzy pensy pannie osiągniesz swój brzeg
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1